Showing posts with label outfit. Show all posts
Showing posts with label outfit. Show all posts
Sunday, June 12, 2011
Monday, June 6, 2011
JELENIA GÓRA.....KOCHAM CIĘ
Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak bardzo tęskniłam za tym miastem. Przeżyłam tam kilka lat, kilka śmiesznych historii, kilka miłości i wspomnień mam całą masę. Nie zapomnę, gdy późnym wieczorem z koleżanką mieszkającą w akademiku wzięłyśmy rolki i pojechałyśmy na miasto. Wszystko było prawie ok. Ale schody zaczęły się już podczas zjeżdżania z górki, która prowadziła właśnie z akademika do głównej drogi. Myślałam, że zawału dostanę. Dobrze, że nie było tam kontroli radarowej, bo miałybyśmy piękne zdjęcie za przekroczenie prędkości. Naprawdę obie myślałyśmy, że nie wyhamujemy :) Ale wszystko skończyło się super. Dojechałyśmy do "Atrapy", zmieniłyśmy rolki na wygodne buty i poszłyśmy na kilka godzin tak zwyczajnie pobujać się w rytm muzyki :).
Wystarczy tych wspomnień. Dziś zaczęło się szkolenie, o którym Wam wspominałam. Wyruszyłam z domu chwilę przed 8, a i tak się o mało nie spóźniłam. Dzięki mapie z internetu dotarłabym do Cieplic. Na szczęście w porę się zorientowałam, że coś jest nie tak. Po chwili było już ok i jechałam w odpowiednim kierunki. Znalazłam budynek i zaczęło się. Ogólnie miła atmosfera, kobietki również miłe, 5 godzin wykładów minęło dość szybko. Jeszcze tylko kilka tygodni i koniec:)
Upał dał mi się we znaki wracając z Jeleniej. Temperatura sięgała ponad 35 stopni a mój Golfik nie ma klimy więc "zmęczyłam się" potwornie tą podróżą. Ale przyznam, że i tak jestem z siebie dumna, bo to mój pierwszy, samotny wyjazd tak daleko. Więc jest luzik :)
A wiecie co jest niesamowitego, gdy się jedzie do Jeleniej Góry? To, że za każdym zakrętem czeka nas niesamowita niespodzianka jeżeli chodzi o widoki. Są niedoopisania. Po prostu piękne.
Ubrałam się zwyczajnie. Bokserka, spodenki.....nic innego nie nadaje się na takie upały, i to w samochodzie :) choć jutro mam w planie ubrać jakąś sukienkę :) Zobaczymy :)
Najlepszy do picia w taki upał to oczywiście szejk czekoladowy z Maca :) a Tosia wciągnęła kurczaczka z sałatki :)
To był naprawde miły, ciekawy i wykańczający dzień :) Ale kocham Jelenią Górę :*
Wystarczy tych wspomnień. Dziś zaczęło się szkolenie, o którym Wam wspominałam. Wyruszyłam z domu chwilę przed 8, a i tak się o mało nie spóźniłam. Dzięki mapie z internetu dotarłabym do Cieplic. Na szczęście w porę się zorientowałam, że coś jest nie tak. Po chwili było już ok i jechałam w odpowiednim kierunki. Znalazłam budynek i zaczęło się. Ogólnie miła atmosfera, kobietki również miłe, 5 godzin wykładów minęło dość szybko. Jeszcze tylko kilka tygodni i koniec:)
Upał dał mi się we znaki wracając z Jeleniej. Temperatura sięgała ponad 35 stopni a mój Golfik nie ma klimy więc "zmęczyłam się" potwornie tą podróżą. Ale przyznam, że i tak jestem z siebie dumna, bo to mój pierwszy, samotny wyjazd tak daleko. Więc jest luzik :)
A wiecie co jest niesamowitego, gdy się jedzie do Jeleniej Góry? To, że za każdym zakrętem czeka nas niesamowita niespodzianka jeżeli chodzi o widoki. Są niedoopisania. Po prostu piękne.
Ubrałam się zwyczajnie. Bokserka, spodenki.....nic innego nie nadaje się na takie upały, i to w samochodzie :) choć jutro mam w planie ubrać jakąś sukienkę :) Zobaczymy :)
Najlepszy do picia w taki upał to oczywiście szejk czekoladowy z Maca :) a Tosia wciągnęła kurczaczka z sałatki :)
To był naprawde miły, ciekawy i wykańczający dzień :) Ale kocham Jelenią Górę :*
Subscribe to:
Posts (Atom)